Zapraszamy na kolejną rozmowę z zawodnikiem Handball Pałac Tarnów. Tym razem porozmawialiśmy z naszym skrzydłowym, Maciejem Grechem. Maciej opowiedział nam między innymi o tym kiedy i dzięki komu rozpoczął swoją przygodę z piłką ręczną, jacy zawodnicy są dla niego inspiracją, kto wnosi najwięcej pozytywnej energii do szatni oraz o wielu innych rzeczach.
Handball Pałac Tarnów: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką ręczną?
Maciej Grech: Moja przygoda z piłką ręczną zaczęła się w piątej klasie podstawówki. Początkowo mojej mamie zależało najbardziej, żebym chodził na zajęcia sportowe. Próbowałem różnych. Zaczynałem od pamiętnego obozu lekkoatletycznego w Ustce. Później przez krótki czas chodziłem na zajęcia z koszykówki w rodzinnym mieście, ale dalej nie był to dla mnie właściwy sport. W końcu mama zapisała mnie na zajęcia z piłki ręcznej, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Podejrzewam że przez atmosferę w drużynie oraz niezastąpionego trenera Jakuba Pacha. Pamiętam nawet mikołajkowe zawody, na które specjalnie zwalnialiśmy się z zajęć w szkole. Później w wieku gimnazjalnym dołączyliśmy do regularnej drużyny, która dawała nam wiele pozytywnych emocji.
Wzmocniłeś naszą drużynę w tym sezonie, przychodząc do Tarnowa z drużyny MOSiR Bochnia. Jakbyś porównał swój zeszły sezon w Bochni w którym zostałeś królem strzelców II ligi zdobywając w 21 spotkaniach 203 bramki, do zakończonego ostatnio sezonu już w barwach Pałacu.
– W zeszłym sezonie postawiłem sobie cel- zdobyć 200 bramek. Nie było łatwo, zwłaszcza gdy trzeba było być na boisku przez całe 60 min. Pomimo ambitnej walki drużyny wiele meczów kończyło się przegraną, co było niemałym rozczarowaniem. W obecnym sezonie, w nowym klubie jest zupełnie inaczej. Już czuć w szatni, że szykuje się sporo walki w meczu, dodatkowo zupełnie inny styl gry, który pokazuje jak cenna jest każda piłka, oraz jak mocno należy o nią walczyć. W tym sezonie rzuciłem o wiele mniej bramek, co wynika ze zmiany środowiska oraz taktyki. MKS PM stawia za cel wygraną oraz grę całej drużyny, więc to przekłada się także na osobiste osiągi.
Co przekonało Cię do tego, żeby kontynuować swoją karierę w Pałacu?
– Przede wszystkim chęć rozwoju. Po ostatnim sezonie w Bochni uwierzyłem w swoje możliwości. Potrzebowałem drużyny, która stawia jasne cele oraz chce je osiągać. Pałac Młodzieży zakładał awans, więc była to najlepsza możliwość.

Jak oceniasz zakończony już sezon 2024/2025? Zarówno pod kątem indywidualnym jak i drużynowym.
– Sezon 2024/25 zapadnie mi w pamięć. Każdy nasz zawodnik dodał coś od siebie. Mamy różne umiejętności i styl gry więc się uzupełniamy. Z każdym kolejnym meczem byliśmy coraz mocniejsi i bardziej zgrani. Uważam, że pod koniec sezonu graliśmy świetne mecze, co dało efekt drugiej drużyny w tabeli.
Które ze spotkań najbardziej zapadło Ci w pamięć? Wskaż, które ze spotkań według Ciebie było najlepsze w Twoim wykonaniu a które najgorsze.
– Najbardziej pamiętliwym spotkaniem był mecz w Szaflarach. Gdzie pomimo sporych chęci nie udało nam się wygrać. Nieskuteczna gra w ataku oraz kulejąca obrona szybko dały o sobie znać. Mecz musiał się zakończyć przegraną. Jednak myślę, że ta przegrana nas wzmocniła. Jeśli chodzi o najlepszy mecz to Wybicki Kielce. Takie mecze rzadko się zdarzają. Spotkanie na miarę szczytu tabeli, wielka presja i niepewność. Zdaje się, że wszystko w tym meczu nam wychodziło, a smak wygranej jest bezcenny.
Byłeś trzecim, najlepszym strzelcem w drużynie, zdobywając w 15 spotkaniach 59 bramek. Jak oceniasz ten wynik?
– Biorąc pod uwagę nową drużynę i inny styl gry, to dobry wynik, jednak czuję niedosyt. Patrząc na ogólną skuteczność jest dobrze, ale każda nierzucona bramka boli. Liczę że w przyszłym sezonie uda się to poprawić.
Czy jest jakiś zawodnik / osoba, która jest dla Ciebie motywacją i starasz się brać z niej przykład?
– Ciężko wybrać jednego. Patrząc na ligę mistrzów jest wiele takich zawodników. Najbardziej wyróżniające nazwiska to Gidsel, Jakobsen czy Frimmel. Wszyscy zawodnicy których oglądam są dla mnie inspiracją i każdy wnosi coś ciekawego swoim niezwykłym stylem.
Czy jest coś, czego nauczyłeś się w sezonie 2024/2025 i coś czego chciałbyś się nauczyć w kolejnym?
– W sezonie 2024/25 dostałem sporo wartościowej wiedzy na temat taktyki. Nie chciałbym spocząć na tym co umiem bo widzę, że jest sporo rzeczy do doskonalenia. W dalszym ciągu taktyka czy szeroko rozumiany performance. Wiem, że zawsze znajdzie się coś do poprawy, więc to mnie motywuje do dalszej pracy.
Jak układała się Twoja współpraca z trenerami?
– Współpracę z trenerami oceniam pozytywnie. Są momenty na żarty, ale gdy zbliża się mecz to najpierw realizujemy założone cele, a potem się śmiejemy. Nasi trenerzy niewątpliwie wiedzą co robią.

Kto jest największym tzw. pozytywnym „wariatem” w drużynie?
– Tutaj podzielam zdanie Konrada. Kacper ,,SYPA”” Tuman wnosi najwięcej pozytywnej energii. Nie widziałem go jeszcze w złym humorze. Zawsze znajdzie zabawny sposób na wyróżnienie się. Myślę że to osoba na którą można liczyć.
Twoje pasje i hobby poza boiskiem to?
– Jeśli chodzi o hobby to mogę wyróżnić narciarstwo, wrotkarstwo, szeroko rozumiany trening, muzyka, wędkarstwo. Każda ta pasja jest częścią mnie oraz odejściem od codzienności. Dzięki nim znajduję równowagę w obowiązkach i przyjemnościach.
Nasza drużyna cieszy się dużym wsparciem kibiców. Jakie to miało dla Ciebie znaczenie? Jest coś, co chciałbyś im przekazać?
– Wsparcie kibiców ma ogromne znaczenie. Sama ilość osób na trybunach motywuje. Gdy dodamy niezliczoną ilość krzyczących gardeł oraz dudniące bębny to czuję że nie gram tylko dla siebie, ale dla wszystkich zgromadzonych na tym meczu. Nasi kibice licznie potrafili jeździć z nami na mecze wyjazdowe. Zasługuje to na wielkie uznanie, bo dzięki nim na obcym parkiecie czuliśmy się jak u siebie. Z mojej strony pozostaje podziękować Wam Drodzy Kibice, bo czuliśmy Wasze wsparcie, a Wasz doping motywuje do gry i uzależnia, więc prosimy o więcej.
W naszej drużynie jest sporo młodych chłopaków, będących jeszcze w wieku juniora, którzy bardzo dobrze prezentowali się w trakcie sezonu. Czy to dodatkowa motywacja dla bardziej doświadczonych zawodników?
– Jestem pełen szacunku szczególnie do juniorów, którzy pomimo różnicy wieku w tych rozgrywkach potrafili ,,stoczyć bitwę” z nierównymi sobie zawodnikami i najczęściej ją wygrać. Dla nas jako starszych zawodników jest to motywujące, że mamy młodszych kolegów, na których możemy liczyć. Dodatkowo jest jeszcze aspekt rywalizacji, która napędza nas do dalszej pracy.
Czego Ci życzyć na najbliższy czas?
– Szczęścia i wytrwałości. W wolnym czasie pracuję nad sobą, więc tu przyda się wytrwałość, natomiast szczęście zawsze się przyda i lepiej żeby go nie zabrakło.